Hodowla kooikerhondje, jak w przypadku każdego psa rasowego, wymaga dużych nakładów finansowych, specjalnych badań, uczestnictwa w wystawach, ogromu pracy i odpowiedzialności.
Niezbędne jest też późniejsze zapewnienie szczeniakom miejsca, w którym będą się rodzić i spokojnie, zdrowo dorastać pod okiem mamusi.
W przypadku płochacza holenderskiego ważne jest zapewnienie przestrzeni. Nie ma hodowli bez suki z rodowodem i uprawnieniami hodowlanymi.
W Polsce nie ma obowiązku wykonywania jakichkolwiek badań, ale każdy szanujący się hodowca suki czy reproduktora wykona testy genetyczne na: vWD (choroba von Willebranda), ENM (dziedziczna mielopatia martwicza), PM ( zapalenie wielomięśniowe). Są one przeprowadzane w Holandii przez Van Haeringen Laboratories we współpracy z kliniką weterynaryjną Uniwersytetu w Utrechcie w ściśle określonych terminach.
Wskazane jest też zrobienie w Polsce badania oczu z certyfikatem ECVO i badania rzepek (PL).
Zakładając hodowlę zgłaszamy przydomek hodowlany do ZKwP, (dobrze widziana jest też rejestracja przydomka w Międzynarodowej federacji Kynologicznej (FCI)). Należy też w dalszej kolejności pamiętać o dopełnieniu formalności w ZKwP związanych z kryciem, i urodzeniem szczeniąt itp.
Niestety w Polsce nie mamy wielu reproduktorów, stąd dobór samca dla suki jest dużym wyzwaniem i zdarza się, że jest konieczny wyjazd poza granicę naszego kraju. Populacja kooikerhondje wciąż jest u nas niewielka i ciężko dobrać taką parę hodowlaną aby była jak najmniej spokrewniona.
Po urodzeniu się szczeniaków hodowla kooikerhondje wymaga jeszcze więcej zaangażowania. Najważniejsze jest zdrowie maluchów oraz mamusi. Należy ściśle monitorować rozwój szczeniaczków, dbać o ich czystość, komfort, socjalizację. W odpowiednim momencie dokonać przeglądu i szczepień. Szczeniakom należy nadać imiona rodowe (jeden miot ma imiona na tę samą literę alfabetu), zarejestrować je w ZKwP i FCI, wpisać do rejestru.
Prowadząc hodowlę kooikerhondje czujemy się też odpowiedzialni za przyszłość naszych szczeniaków. Znalezienie dla nich odpowiednich rodzin jest bardzo ważne. Nie każdy może zostać właścicielem kooikerhondje. Hodowcy interesują się losami swoich potomków i czuwają nad ich dobrem w nowych domach. Jak widać hodowla płochacza holenderskiego w Polsce nie jest zadaniem łatwym, ani tanim. Przynosi wiele radości i satysfakcji, ale wymaga dużych nakładów pracy i profesjonalnego zaangażowania.